I jakość, i ilość!
„Reagujemy na sytuację na rynku opakowań i etykiet. Chcemy być elastyczni i nie boimy się zmian, kiedy zmieniają się także oczekiwania naszych klientów – stąd inwestycje w system inspekcji wizyjnej, nową maszynę, stale poszerzająca się załoga, a także dbałość o zespół tworzący TOM-DRUK” – mówi Maciej Wolak, dyrektor handlowy łódzkiej drukarni fleksograficznej. Dodaje, że to tylko kawałek drogi, którą mają jeszcze do przejścia i zachęca do śledzenia postępów na facebook.com/drukarnia.tomdruk. „W najbliższych miesiącach planujemy przybliżyć ludziom świat druku”.
Jakość – to słowo jest kluczowe w profilu działalności przedsiębiorstw związanych z branżą poligraficzną. Co kryje się pod pojęciem jakości oferowanej przez Państwa firmę?
Można ją ująć w dwóch słowach – technologia i kwalifikacje. Są to obszary ściśle ze sobą związane, ponieważ inwestujemy zarówno w nasz park maszynowy, jak i know-how pracowników. Pod koniec zeszłego roku, jako pierwsza drukarnia w Polsce, zakupiliśmy 10-kolorową maszynę drukarską BOBST 430, dzięki której poszerzyliśmy zakres oferowanych produktów. Nowoczesne rozwiązania w aspekcie konfekcji etykiet znacznie przyspieszyły kluczową dla naszych klientów logistykę wewnątrz i na zewnątrz firmy. Jednocześnie stale podnosimy kwalifikacje naszych pracowników, aby inwestycje w najnowsze technologie współgrały ze stanem wiedzy i umiejętności całego zespołu.
Pozostając w temacie najnowszych technologii – z czego wynikała decyzja o inwestycji w inspekcję wizyjną?
Inspekcja wizyjna w postaci systemu ProofRunner zainstalowanego na maszynie drukującej jest jednym z elementów, który doskonale wpisał się w koncepcję naszego rozwoju – zarówno jako rozwiązanie technologiczne, służące zwiększeniu efektywności produkcji, jak i jakościowe, pozwalające na skuteczniejszą eliminację błędów poprzez wspomaganie procesu kontroli.
System inspekcji wizyjnej ProffRunner zainstalowany w drukarni fleksograficznej TOM-DRUK z Łodzi. www.tomdruk.pl
Jak dotychczas przebiegała kontrola jakości druku?
Do tej pory w proces ten angażowaliśmy naszych pracowników, zarówno drukarzy, jak i osoby z działu konfekcjonowania oraz działu kontroli jakości. Byli oni zobligowani do sprawdzania, czy proces druku przebiega zgodnie z projektem i czy nie pojawiają się nieprawidłowości wynikające np. z ustawień maszyny. Było to bezpiecznie i pewne rozwiązanie, ale pochłaniało wiele zasobów – ludzkich, czasowych i pieniężnych. Dlatego też szukaliśmy równie niezawodnego systemu, który pozwoliłby na przeniesienie tego kapitału na inne obszary działalności firmy.
Czy ProofRunner spełnił swoje zadanie? Co się zmieniło po jego zamontowaniu?
ProofRunner pozwala nam na lepszą kontrolę druku zaraz po jego rozpoczęciu – informacja o pojawiających się nieprawidłowościach przekazywana jest automatycznie do kolejnych działów. Dzięki temu każda osoba odpowiedzialna za proces produkcji wie, w którym momencie pojawiła się nieścisłość i jest w stanie efektywniej ją wyeliminować. Oszczędza to naszym pracownikom wiele cennego czasu, a naszym klientom daje gwarancję wysokiej jakości produktów.
Czy ta inwestycja przyczyniła się do zwiększenia liczby klientów? A może poszerzony został zakres usług o inne branże lub produkty?
Oszczędność czasu, którą podkreślamy jako główny atut tej inwestycji, pozwoliła na zwiększenie mocy przerobowych zakładu, a co za tym idzie – pozyskanie nowych klientów. Możemy także bez obaw zaspokajać rosnące potrzeby naszych obecnych kontrahentów. Zwiększyliśmy prędkość produkcji etykiet przy jednoczesnej poprawie jakości oferowanych produktów. Stwierdzenie, że liczy się jakość, a nie ilość nie może być naszym mottem, jesteśmy w stanie zaoferować i jedno, i drugie.
Dziękuję za rozmowę.
Monika Mikołajczak